sobota, 1 listopada 2014

7. Remus i Ellie

Pisałam ten rozdział parę miesięcy. Wyszedł taki sobie. Przepraszam że rozdział jest krótki ale nie mam siły nic więcej pisać. Dziś jest 31 Października, halloween a także dzień śmierci James i Lily dlatego chciałam go wstawić w ten dzień. [*]

Oto edit który zrobiłam w photoscapie, zapraszam na mojego instagrama ; fandoms_fourever64

Zastałam Jamesa na jeziorem. Bałam się podejść, więc przez większość czasu stałam, wpatrując się w jego plecy.
- Będziesz tu tak stała czy co?! - Powiedział to gwałtownie że aż podskoczyłam.
- James, coś się stało? Co ja ci takiego zrobiłam że tak się zachowujesz?
James Potter zaśmiał się nerwowo, wciąż wpatrując się w jezioro i nagle odwrócił się. Sprawiał wrażenie zamurowanego, chyba dlatego że za nim pobiegłam ale co miałam zrobić? Potter pewnie ubzdurał sobie że ja i Remus to coś więcej niż przyjaciele. Nawet gdybym to była prawda przecież nic mu do tego. Nie jestem niczyją własnością. Nie należę do nikogo.
- Po tym jak zobaczyłem cię z Remusem pomyślałem że coś pomiędzy wami jest ale teraz-
- Teraz co? Zmądrzałeś?!
- Lily nie złość się. Wiesz że od jakiegoś czasu bardzo cię lubię. Nie zniósł bym tego gdybyś nagle była z Remusem ale teraz zrozumiałem że byłem głupi... Zwątpiłem w Remusa. Wiem że nigdy by mi tego nie zrobił. Ale po mimo tego muszę się ciebie coś spytać... Czy pomiędzy tobą a Remusem jest coś?
- Przyjaźń.
- Co?
- Pomiędzy nami jest tylko przyjaźń. Nic więcej. Remus jest świetnym przyjacielem. Nie musisz się niczego obawiać.
James przez chwilę wstał zamurowany a później podszedł do mnie, złapał mnie w talii i zakręcił mną jak na karuzeli.
- TAAK EVANS! JESTEŚ MOJA! - Potter w końcu mnie postawił a ja spojrzałam na niego z rozbawieniem.
- Nie jestem twoja. Ja do nikogo nie należę.
- Poczekaj tylko aż będziesz nosić moje nazwisko.
                                                                          ***
- Gdzie ten James... Zaraz będzie pełnia a jego jeszcze nie ma!
- Nie denerwuj się Lunio. Zaraz tu będzie.
- Zobaczył mnie i Lily. I coś sobie ubzdurał. Może w ogóle nie przyjdzie.
Żaden z Huncwotów nigdy by sobie nie pomyślał że James Potter opuści swojego przyjaciela. Prawie wszystkich już opuściła wiara tylko nie Syriusza. On najlepiej znał Pottera, i wiedział że zaraz tu będzie. Nie mylił się. Chwilę potem cały zdyszany James przybiegł do pokoju wspólnego.
- Byłem z Lily. Zwątpiliście we mnie? Już jestem, nie musicie się o nic martwić. - James uśmiechnął się tym "Potterowym" uśmiechem. - To co idziemy? Wierzba Bijąca czeka.  - Kontynuował.
Drogi Pamiętniku
Czas pogadać z Ellie. Brakuję mi jej. Ostatnio nie było jej na lekcjach, rzadko ją widuję. Była moją przyjaciółką. Wszystkie wspomnienia naszej przyjaźni zaczęły wracać. Pamiętam jak pojechałam do jej domu na wakacje razem z Lynn, albo jak razem z Ellie nocowaliśmy u mnie i straszyliśmy Petunie. Ile było śmiechu! A teraz Ellie się zmieniła. A może to ja się zmieniłam? Kim tak naprawdę jestem że moja własna przyjaciółka mnie nienawidzi. Co ja takiego zrobiłam?! Muszę odnaleźć Ellie. 
Zamknęłam mój pamiętnik, poszłam do łazienki jakoś się ogarnąć. "Jezu co ja mam na głowie" - Pomyślałam po czym uczesałam włosy, i umyłam twarz. Zeszłam na dół i spytałam się Franka Longbottoma - Widziałeś gdzieś Ellie? Nie mogę jej znaleźć.
- Ostatni raz widziałem ją jak wychodziła na błonie.
- Dzięki Frank, idę jej poszukać. - Na błonie wyszłam przez drzwi frontowe, były otwarte więc Ellie na pewno przez nie wyszła. Niebo było pełne gwiazd, księżyc świecił jasno. Przecież dzisiaj pełnia. Jak mogłam zapomnieć? Remus...  Skup się Lily musisz odnaleźć Ellie, może jest u Hagrida? Szybko pobiegłam to sprawdzić ale światła były zgaszone, no tak przecież już późno... Spojrzałam na Zakazany las ale Ellie by tam nie weszła, znam ją i wiem że boi się ciemności. Zdecydowałam że wrócę do zamku. W połowie drogi zorientowałam się jaka jestem głupia. Pełnia, Remus, Ellie.  Wróciłam się i skierowałam się w stronę Wierzby Bijącej gdzie nagle zobaczyłam burzę blond włosów. Co Ellie robiła przy Wierzbie Bijącej? Oh Lily, nie bądź idiotką. Pełnia, Remus, Ellie. Zaczęłam szybko biec. Wiedziałam co Ellie chcę zrobić i muszę ją powstrzymać.
- ELLIE NIE WCHODŹ TAM! - Jednak było za późno a Ellie już pewnie jest w drodze do Wrzeszczącej chaty. To moja przyjaciółka właśnie ładuję się na śmiertelne niebezpieczeństwo więc musiałam iść za nią. Chwile potem zaczęło się. Widziałam wszystko. Strach w oczach Huncwotów, przerażenia na twarzy Ellie i złość mieszane z  niebezpieczeństwem w oczach Remusa który tymczasem był wilkołakiem. Remus rzucił się na Ellie jednak James go odciągnął z pomocą innych. Syriusz zaszczekał ale miałam pewność że mówi "Weź Ellie i uciekaj! My zajmiemy się resztą" Zanim Remus ruszył w moją stronę, tracąc kontrole Ellie złapała mnie za rękę i jak najszybciej próbowaliśmy się stamtąd wydostać. Jak dobrze że Ellie była ze mną. Parę razy potknęłam się i byłam pewna że już nie wstanę jednak Ellie mi pomogła. Gdy już wydostaliśmy się na zewnątrz Ellie zaczęła płakać.
- L-Lily d-d-dlaczego Remus był...? Co ja n-narobiłam. Nastawiłam nas obie na n-n-niebezpieczeństwo. - Przytuliłam ją i pogłaskałam po głowie,
- Już dobrze. Nic się nie stało. Zaraz przyjdą Huncwoci.
Godzinę poźniej wszyscy siedzieliśmy w pokoju wspólnym. Wszyscy, oprócz Remusa który już wrócił do siebie lecz nie chciał wyjść ze swojego dormitorium Jako że nie Ellie była za bardzo roztrzęsiona nie poszliśmy do Skrzydła Szpitalnego. Wzięłam swoją małą apteczkę i próbowałam opatrzyć rany Ellie. Nieźle się poraniła ale nie było tak źle.
- Lily, twój policzek krwawi Potrzebujesz opatrunku. - Usłyszałam zatroskany głos Jamesa.
- Nic mi nie będzie, to nic takiego.
- Wiecie co? Ja już jestem zmęczona. Dobranoc. - Ellie szybko zniknęła. - Dlaczego ona to zrobiła? - Spytał się Peter.
- Wcześniej powiedziała mi że  chciała dowiedzieć się prawdy. Kochała Remusa i usłyszała waszą rozmowę w pokoju wspólnym. Śledziła was... I tak to się stało.Gdybym z nią porozmawiała wcześniej  to może nic takiego by się nie stało. 
- Lily, to nie twoja wina. Co się stało to się nie odstanię. - Uśmiechnęłam się z wdzięcznością do Pottera. - A jak Remus się czuję?
- Tak jakoś.
- Ja już idę, zobaczę co u Ellie. Dobranoc.
Szybko wyszłam i poszłam do mojego dormiotorium. Lynn spała jak zabita a Ellie udawała że śpi.
- Ellie, widziałaś Remusa jako wilkołaka. Jesteś w szoku ale musisz zrozumieć że Remus to nadal Remus i jest taki sam jak zawszę. Teraz wiesz dlaczego się przed tobą ukrywał. Bał się że zobaczysz potwora ale ja wiem że ty go nadal kochasz i to że jest wilkołakiem niczego nie zmieni.
Blond włosa obróciła się w moją stronę i usiadła prosto.
- Myślisz że skoro znam prawdę to Remus da mi szanse?
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.
- No pewnie, musisz z nim tylko pogadać. A teraz czas na spanie. Dobranoc.

25 komentarzy:

  1. Jejku <3
    Piękne ♥
    Już się nie doczekam dalszego ciągu ^^
    Kiedyś jakoś nie lubiłam czytać o Lily i James'ie, ale po przeczytaniu Twojego bloga zmieniłam zdanie <3.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu! Jak James mógł tak pomyśleć, głupek:) Ale dobrze,że się pogodzili i tak się ucieszył, że aż można powiedzieć,że się oświadczył Evans:) Zamiast pogadać to się palą do włażenia do Wrzeszczącej Chaty, te ciekawskie baby:) Rozdział super:)

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog taki jedyny w swoim rodzaju bardzo mi się podoba i zaprawszam do sb

    http://o-czym-myslisz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam niecierpliwie na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy blog, zapraszam http://milkchcolate19.blogspot.com/!

    OdpowiedzUsuń
  6. miazga! :D

    Zapraszam na mojego bloga, każdy komentarz motywuje do dalszej pracy :* http://patrycjasstyle1212.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę zacząć czytać od początku!

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawie piszesz ;)
    http://mynameisdominica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. masz bardzo fajny styl pisania. Sama pisze, ale juz do szuflady. :)
    zapraszam do wspolnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na ciąg dalszy. "Poczekaj, aż będziesz nosić moje nazwisko" - tekst genialny xD Fajnie, że Ellie nie przestraszyła się tego, że Remus jest wilkołakiem. Na wielu blogach jest wręcz przeciwnie i kontakty przyjaciół całkiem się urywają. Życzę weny na następne rozdziały. Zapraszam do mnie: www.evans-lily-huncwoci.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest mega! Ja sama już niedługo dodam następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne to jest! :)

    Pozdrawiam i zapraszam na nowego posta! <3
    http://crazystrawberryxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej chciałam Cię nominować do Liebster Blog Award. Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj:
    http://ruda-i-huncwoci.blog.pl/liebster-blog-award/

    Pozdrawiam i życzę dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lenimy się , kiedy nowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak tu się wytłumaczyć? Powiem tylko że niedługo rozdział się pojawi, obiecuję i przepraszam. XD

      Usuń
  15. uhuhu świetne :) ciekawe co będzie dalej chciałabym żeby Remus był szczęśliwy <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ahh podoba mi sie, mega wciaga! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo wciągające opowiadanie, interesująco piszesz. Mylą mi się tylko imiona, nie wiem jak nazywa się główna bohaterka tego opowiadania, ponieważ czasem ma inne imię. Może tylko mi się to zdawało, ale cóż jestem dziwna :)
    http://dziennik-ali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudownie- chociaż jestem fanką połączeń Snape- Lily :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nareszcie jest! Kolejny rozdział na http://lilyanne-evans-potter.blogspot.com/ . Serdecznie zapraszam :)
    Niedoskonała

    OdpowiedzUsuń