niedziela, 3 sierpnia 2014

4. Randki część I

Ellie zawszę była bezinteresowna. Przejmowała 
się innymi. Oni zawszę byli na pierwszym miejscu a później dopiero ona. Zawszę była nieśmiała, cicha i skryta w sobie. Później spotkała Lily i Lynn i one sprawiły że dziewczyna stała się trochę pewniejsza siebie. W końcu doszli Huncwoci, no i był jeszcze on. Remus Lupin. Wiedziała o nim wszystko. Urodzony 10 marca, status ; czarodziej półkrwi, ulubiony kolor ; niebieski, różdżka ; cyprys, włos jednorożca, 10 i 1/4 cali, giętka. Naprawdę go lubiła i wkrótce te uczucie stało się większe. Jednak on zdawał się jej nie zauważać. Nigdy nie podnosił na nią wzroku kiedy na patrzyła. Gdy tylko z nim rozmawiała, lub dawała mu znać że go lubi on zawszę ją odrzucał."Nie pasujemy do siebie. Nie chcę cię zranić" - Mówił. Jej to nie obchodziło. Ostatnio miała tego dość. Nigdy nie była zauważalna przez ludzi. Nie chciała już być grzeczną dziewczynką. Nigdy nie dostała tego czego chciała. A teraz była wściekła."Po co mi Remus" - Myślała. "Znajdę kogoś lepszego." Wstając rano rozpuściła włosy, i rozczochrała je tak jakby w ogóle ich nie czesała. Zrobiła mocniejszy makijaż. Podkreśliła oczy czarną kredką i użyła ciemnego cienia na powieki. Na koniec użyła maskary. Hogwart pozwalał tylko na delikatny makijaż ale od teraz jej to nie obchodziło. Miała już dość nauczycieli, przyjaciół no i jego. Z naburmuszoną miną zeszła na dół, nie zwracając uwagi na puste łóżko Evans. Nic jej nie obchodzi ta ruda marchewka. Niech sobie robi co chce.

Budząc się, oczekiwałam że będę w dormitorium. Obudziłam się w jakieś wielkiej sali. Na podłodze pełno róż, a w powietrzu unosił się zapach wanilii. Zobaczyłam też stolik z przyszykowaną kolacją dla dwojga. Jedna myśl przeszła mi przez głowę. Co do cholery się tu stało? Aż  nagle, oto tu przede mną. Potter.

- Ooo, Evans. Cześć. Czekałem aż się obudzisz. Nie chciałaś iść ze mną na randkę więc cię porwałem ale tak się wystraszyłaś że straciłaś przytomność. Zaraz zjemy a wieczorem będziemy szwendać się po Hogsmeade, okay?
- TY GŁUPI NATRĘTNY PAJACU! MYŚLAŁAM ŻE UMIERAM A TY TAK OTO MNIE PORYWASZ. MASZ SZCZĘŚCIE ŻE JEST SOBOTA BO NIE WIEM CO BYM ZROBIŁA GDYBYM OPUŚCIŁA LEKCJE! IDĘ STĄD! GDZIE SĄ DRZWI?!
- Nie denerwuj się. Nie masz jak uciec. Proszę tylko jeden wieczór. Obiecuję ci że będziemy dobrze się bawić.
- Ciekawe co masz na myśli mówić bawić się... - Mruknęłam cicho i dołączyłam do stolika.
- Potter, muszę przyznać, że ładnie to wszystko urządziłeś, tak w ogóle gdzie jesteśmy?
- To pokój życzeń, inaczej zwany przychodź-wychodź. Kiedy czegoś bardzo pragniesz, pokój życzeń pojawia się z wyposażeniem, tego czego potrzebujesz. Nie jest oznaczony na naszej mapie Huncwotów. To jedna z wielu tajemnic Hogwartu.
Jedzenie było wyśmienite. Zjedliśmy przepyszne spaghetti bolognese i napiliśmy się trochę czerwonego wina. Tylko trochę. Potem przyszedł czas na deser. Lody waniliowe z owocami. Muszę przyznać że ten Potter się postarał. Może nie Potter, ale skrzaty domowe.
Prze moment naprawdę poczułam się szczęśliwa. Zapomniałam o Severusie ignorującym mnie, zapomniałam o wrednej siostrze. Teraz chciałam się po prostu dobrze bawić nawet jeśli to oznacza towarzystwo Pottera.

Lynn zaczęła szykować się na spotkanie z Syriuszem. Była podekscytowana, nerwowa i zdenerwowana brakiem Ellie i Lily. James'a też nie było więc musi być z Lily. Ale Ellie? Przecież by jej powiedziała gdyby to było coś ważnego. Pewnie się uczy w bibliotece jak to Ellie. Lynn bardzo by chciała powiedzieć Lily o jej uczuciach do Syriusza ale przecież Lily by pewnie tego nie zaakceptowała. Zawszę wkurzali ją Huncowci a szczególnie James i Syriusz. Po za tym ukryty związek jest bardziej romantyczny. Podobał jej się pomysł że Syriusz należał tylko do niej a ona do niego. Rozpuściła czarne włosy i poprawiła makijaż, zaraz potem zaczęła schodzić do dormitorium gdzie czekał na nią Syriusz Black. Lynn Podbiegła do Syriusza i mocno się do niego przytuliła.

- To gdzie idziemy? Do Hogsmeade?
- Mam bardziej oryginalny pomysł. Złamiemy trochę zasad szkolny ale to nic.
Lynn szczerzę się roześmiała. Cieszyła się że była z Syriuszem. On sprawi że będzie znów szczęśliwa.
- W Hogsmeade będzie na nas czekał mój znajomy z siódmego roku, Paul. Jako że nie możemy się teleportować, on użyję teleportacji łącznej i w ten sposób dostaniemy się gdziekolwiek zechcesz. Masz teraz wybór. Gdzie byś chciała pojechać? Może to być jakikolwiek miejsce tylko przy określonej godzinie musimy się spotkać z Paulem żeby nas z powrotem przetransportował do Hogsmeade. Wybór należy do ciebie.
Lynn zaczęła się zastanawiać gdzie by tu pojechać. Strasznie się cieszyła z tego genialnego pomysłu Syriusza. W chwilach takich jak te kochała go najbardziej. Pomyślałam o Londynie. To jedno z najpiękniejszych miast na świecie.
- Chciałam by pojechać do Londynu, a dokładnie przejechać się Londyńskim okiem. Wiem że jedziemy tam na mugolską wycieczkę z Hogwartu ale teraz chciałam by tam być tylko z tobą.
- Świetny pomysł. Chodźmy, czas znaleźć Paula. Wyjdziemy jednym z sekretnych przejść do Hogsmeade a Paul prze teleportuję nas do Londynu.
Uśmiechnęłam się do Syriusza z wdzięcznością.
- Panie przodem. - Uśmiechnął się do mnie Syriusz i zaraz już byliśmy w Hogsmeade

Gdy już zjedliśmy kolację, mimo tego że był to sobotni poranek wybraliśmy się do Hogsmeade. Ku mojemu zdziwieniu James nie był już taki natrętny.

- Evans, co powiesz na umowę? Przez ten jeden wieczór bądź dla mnie miła a ja zostawię cię w spokoju prze cały tydzień co?
- Tylko tydzień? Ale zgadzam się. Potrafię być miła jak mi się chce. Tylko zachowuj się przyzwoicie, Potter.
- Nie ma sprawy. - Mrugnął do mnie.
- Gdzie pierw idziemy? Może do Miodowego Królestwa? - Spytał się mnie Potter.
- Dobry pomysł. Kupię coś mamie i tacie. Wątpię żeby Petunia dotknęła czegoś magicznego.
Miodowe Królestwo to był po prostu raj! Wszędzie było pełno czekoladowych różdżek, cukrowych piór do pisania, Balonówek Drooblego i fasolek wszystkich smaków. Kupiłam cztery czekoladowe żaby, trochę  fasolek wszystkich smaków i trochę tej magicznej gumy do żucia. Podobno nigdy nie traci smaku.
- Chcesz jedną? - Zaproponowałam czekoladową żabę dla Jamesa.
- Dzięki. Zbierasz karty prawda? - Powiedział po czym podał mi kartę.
- Hengist z Woodcroft. Założyciel Hogsmeade.
-  Ja dostałem Dumbledore, znowu.
Lubiłam zbierać te karty. Może dlatego że pochodzę z rodziny mugoli i tak mnie interesuję świat magii. Lubię zdobywać wiedzę i poznawać świat czarodziei. Zaraz po Miodowym Królestwie poszliśmy pooglądać inne sklepy. Jam... Potter chciał iść do Zonka więc i tam poszliśmy spędzając niecałe pół godziny.
 - Robi się ciemno i zimno. Idziemy do Trzech Mioteł na piwo kremowe? - Spytałam Pottera trzęsąc się z zimna.
- Masz. - Ściągnął swoją bluzę i podał mi ją. Próbowałam protestować ale nie chciał słyszeń nic na ten temat. W bluzie Pottera było mi ciepło i przyjemnie po mimo że była na mnie o wiele za duża. Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością po czym ruszyliśmy na piwo kremowe.
Popijając gorące piwo kremowe Potter wypalił z pytaniem.
- Lily, dlaczego mnie tak odrzucasz? Nienawidzisz mnie? Dałabyś mi kiedyś szanse?
- James, ja cię nie nienawidzę. Potrafisz być znośny tylko... Denerwuję mnie jak ty tak wszystkich zaczepiasz. Potrafisz być irytujący ale gdybyś traktował wszystkich tak jak sam chcesz być traktowany, gdybyś traktował inaczej Severusa to może...
- Severusa? Przecież ledwo co ze sobą rozmawiacie. Nadal ci na nim zależy?
- Był moim przyjacielem. - Nic innego nie powiedziałam. Nastrój mi się pogorszył. Brakowało mi Severusa ale musiałam o nim zapomnieć. Potter wyczuł mój nastrój i wpadł na pomysł by mnie pocieszyć. W takich chwilach mogłam go nawet polubić.
- Choć, pokażę ci gwiazdy.

Skończyłam! Jest już prawie druga w nocy choć pewnie opublikuję ten rozdział dopiero jutro, znaczy dzisiaj. Mogę powiedzieć że jestem w miarę zadowolona, a wy? Podobał wam się rozdział. Oczywiście miałam za dużo weny więc będzie też część II. Zapraszam do wyrażania swoich opinii w komentarzach. 

11 komentarzy:

  1. Londyn *-* qwertyuiopasdfghjklzxcvbnm czekam na czesc II *-- <3 <3 <3 <3 <3 weny *--*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah ten James i jego pomysły.. :) Ma szczęście, że Lily nie przywaliła mu jakimś porządnym zaklęciem. :D Kurcze, na London Eye to i ja bym się chętnie wybrała z Syriuszem. Fajnie, że choć na moment Lily stara się przekonać do Jamesa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah ;) I ja również nie pogardziłabym wycieczką na London Eye z Łapcią. Chociaż z drugiej strony, gdyby zamiast niego miał iść James... Ach, chyba wiadomo. :)
    W drugim akapicie zauważyłam coś takiego: "Na podłodze pełno róż, a w powietrzu unosił się zapach wanilii." Brakuje czasownika w pierwszym członie.
    Cieszę się że do mnie zajrzałaś i zostawiłaś komentarz. Dziękuję.
    Życzę dalszych sukcesów i dużo weny. Na pewno będę tu zaglądała co jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNE! Masz talent! Zapraszam do siebie ;)
    http://lily-evans-i-james-potter.blogspot.com/2014/08/4-randki-czesc-i.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  5. hahhahaha te pomysly Jamesa *-* <3 <3 <33 czekam na next *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Naprawdę fajne! Masz talent! Weszłam tutaj tylko dlatego, że by zobaczyc jak piszesz. Szczerze nienawidzę Jily, ale masz fajny pomysł!
    Zapraszam do mnie, piszę miniaturki HP! Pozdrawiam i życzę weny!!! L. Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no, no! Dziewczyny się rozkręcają z tymi randkami (oczywiście LILY nie wybrała się na randkę,tylko zgodziła się towarzyszyć Potterowi w Hogsmeade, a przecież to NIE JEST to samo!) ;) Czekam na drugą część tego rozdziału i mam nadzieję, że Lily i James jakoś do siebie dotrą. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej fajny rodzial. Nigdy bym nie wpadła na to zr to Potter wpadnie na taki genialny pomysł i niczym jakiś psychopata porwie swoja ofiarę i będzie przetrzymywal.
    Cieszę sie ze mimo kulawego początku spotkania Lily i Jamesa ich randka przebiega pomyślnie. Prosze niech rogacz tego nie spieprzy.

    Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabyś wpaść na mojego nowego bloga przeczytać notke i napisać co o niej sądzisz. Bylabym wdzieczna.

    Www.zakochany-rogacz.blog.onet.pl
    gory dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko wroce z biblioteki od razu zajrze:)
      Ja tez mam taka nadzieje;)

      Usuń
  9. Cieszę się że Lily dała szanse Jamesowi a Syriusz i Lynn boscy <3 Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń